wtorek, 30 czerwca 2015

Jedziem na Pragie

Właściwie dlaczego Praga nosi nazwę Praga? Koncepcje pochodzenia są dwie. Pierwsza upatruje nazwy w osadnikach czeskich, którzy z uwagi na prześladowania religijne osiedlali się nad Wisłą. Druga pochodzi od "prażenia" lasów pod uprawy. Pierwsze wzmianki o Pradze pochodzą z pierwszej połowy XV wieku.  

Spacer po Ząbkowskiej wysoce wskazany o każdej porze roku. Praga potrafi uwieśc. Praga jest fascynująca.  

Historia Warszawy w codziennościach. Na Pradze od zawsze są zakłady Wedla. Niepowtarzalny Bazar Różyckiego. „Rektyfikacja Warszawska” przy ZąbkowskiejDziś znana lepiej jako wytwórnia wódek „Koneser”.  W okresie 20-lecia międzywojennego zakład zatrudniał ponad 400 osób a fabryka mogła wyprodukowac nawet ćwierć miliona butelek dziennie. Rzeźnia przy Krowiej zwana w XIX wieku szlachtuzem po której pozostały jedynie betonowe konstrukcje. Dwieście lat temu odbywały się na tym terenie targi zwierząt, obok zaś mieli swoje jatki i stragany rzeźnicy. Praskie piekarnie i bary mleczne jako przeżycie kulinarno-antropologiczne polecała pani Hania Szymanderska.

Mam swoje ulubione miejsca na Pradze, które Wam dziś polecę. Miejsc na każdą porę dnia i nocy, prawie.

DLA DZIECI - Z dziecmi warto zajrzec do Cafe 8 Stóp. Miejsce jest ulokowane na ulicy Ratuszowej niedaleko ZOO i Wisły. Miejsce pełne pozytywnej energii i lokalnego patryjotyzmu w dobrym wydaniu (właściciele podróżnicy mówią o sobie "jesteśmy z Pragi, chcemy tu działac"). Zajęc dla dzieciaków jest mnóstwo (seanse filmowe, warsztaty, ścianka wspinaczkowa) więc nudzic się nie będą. Menu dostosowane do typu lokalu ale jest alkohol co w warszawskich lokalach dedykowanych milusińskim jest rzadkością (a w Barcelonie na ten przykład nie). Mamy więc delikatne zupy, tosty, kanapki i wety. Ale nie oszukujmy się nie przychodzimy tu na kulinarną ucztę.

PO FRANCUSKU - Znakomitą kuchnię znajdziemy za to w bistro butikowego hotelu Aparthotel Stalowa52. Miejsce nastrojowe, z wyraźnym nadgryzieniem przez praski ząb czasu. Do tego boski ogródek w podwórku i plac zabaw dla dzieci. Karta jest krótka i zachęcająca a każde z dań rewelacyjne: królik, kaczka, zupa cebulowa. Podają tu dania z kuchni francuskiej  a do nich wina. Francuskie rzecz oczywista. 

PO ROSYJSKU - Na Ząbkowskiej u pani Tamary możemy zjeśc genialne pielmieni. W mikroskopijnej Skamiejce  dają też śledzie moich marzeń. Nie śledziowe oszukaństwo z supermarketów tylko prawdziwe, tłuste i wyrafinowanie proste śledzie. A pielmieni z gorczycą, octem i śmietaną. Inaczej się nie da. 

NA LOKALNIE - W Szynku Praskim na wcześnie wspominanej Stalowej jest kuchnia prawdziwie lokalna. Wszystko nawiązuje tu do klimatu Starej Pragi tej sprzed II Wojny Światowej. Meble, fotografie i menu.  Polecam pyzy z Różyca, racuchy, żurek własnej roboty i krokiety szopenfeldziarza. 

POSTINDUSTRIALNIE - Gdzie bez stresu zjesz lunch lub przy kawie poczytasz książkę. Zaszyjesz się gdzieś pośrodku akcji utkanej przez Somozę. Proste w Centrum Zarządzania Światem. Jest przytulnie mimo, że bardzo industrialnie a może i post...Porządne lunche za 18 zł a kawa z warszawskiej palarni. 

NA WÓDKĘ - Opary Absurdu to ponowna wyprawa na Ząbkowską. Miejsce klimatyczne i bardzo "praskie". Dla jednych będzie to rupieciarnia lub składowisko rzeczy niepotrzebnych. Dla mnie na antresoli fotel i zapadnięcie w letarg upalnego dnia w samo południe. A na wieczór: wódka, śledź, tatar, wódka, nóżki, wódka, wódka...

wtorek, 23 czerwca 2015

Pierwsze śniadanie, drugie....

Targ Śniadaniowy to chyba najstarszy pomysł w Stolicy na "śniadanie na trawie". Żoliborski pomysł (na skwerze w Al. Wojska Polskiego) rozmnożył się w 2014 na Wolę i Moczydło a też i Targówek. I mnoży się dalej:)

Czy warto tam/tu zajrzec? Miejsce nie może byc uznane za "intymne" bo targ się nieźle rozrósł ale jest gdzie zrobic zakupy, pokucharzyc, zdeponowac kreatywnie dzieci...no i oczywiście zjeśc śniadanie.  W niedzieę proponuję wyskoczyc na drugie śniadanie wraz ze spacerem nad Wisłą, w okolicy klubu Pomost 511 na Le Targ nad Wisłą.

Targów co roku jest mnogość, jedne się pojawiają inne znikają. Taka już ich "gwiazdorska" rola. Wolę więc pewniaka jakim jest TŚ. Ale pamiętajcie, że imprez na Targu Śniadaniowym jest mnogość, warto więc obserwować ich FB Profil.





piątek, 19 czerwca 2015

Smażony pstrąg

Wzięło mnie na ryby. Jak bohaterów ulubionej kreskówki Panny O - Pingwiny z Madagaskaru. No wzięło nieziemsko więc by zadoścuczynic kulinarnym żądzom zerknełam do wydawnictwa "Specjały Kuchni Mazowieckiej" i znalazłam tam proste i szybkie danie. Rybne oczywiście. W dwa kwadranse gotowe pod warunkiem wcześniejszego zakupu pstrąga. Tegoż kupiłam w polecanym wcześniej sklepie pod Halą. No to do patelni!


Smażony pstrąg

3 pstrągi 
3 ząbki czosnku
 3 łyżki mąki
3 łyżki masła
3 łyżeczki soku z cytryny
sól, biały pieprz
olej do smażenia


 
Zanim zajmę się rybą, muszę drobno posiekać obrany czosnek. Ucieram masło i mieszam je z sokiem z cytryny, czosnkiem i koperkiem. Aby całość zachowała świeżość, odstawiam do lodówki. Oprawione ryby oprószam solą. Do wnętrza każdej z nich wkładam po jednym ząbku czosnku. Polewam ryby przygotowaną wcześniej "marynatą". Obtaczam dokładnie w mące i smażę na mocno rozgrzanym tłuszczu, aż ryby uzyskają złoty kolor.
Tak przygotowane pstrągi doskonale smakują w połączeniu z frytkami bądź kartoflami z wody

wtorek, 9 czerwca 2015

Trzy stopnie warszawskości Dawne Smaki i Czerwony Wieprz tudzież w oparach Lotosu


 
WARSZAWSKA KLASYKA Z KRÓTKIM STAŻEM

Kolejne spotkanie z lokalem reklamującym się kuchnią polską a zwłaszcza warszawską... Od razu mi się dowcip przypomniał..."a zwłaszcza". No nie ważne, przystąpmy do drobiazgowej konsumpcji Dawnych Smaków.

Wizualnie jest całkiem znośnie choć brąz "odsłoniętych" ścian w kombinacji z brązem mebli, firaneczki, "beżyki" a na dokładkę dywany wprost z "Turcji" ale to w sali VIP.. cóż. Klimat nie jednego "lepszego" M4 czasów Gierka mi się jakoś tak przypomniał. Ale ogródek ratuje całość. Aż trudno uwierzyć, że jesteśmy na tyłach Nowego Światu.

Lektura specjałów szefa kuchni nie wzbudza przyśpieszonego bicia serca. No może ten tatar z sarny ale ja tu na "warszawskość"  poluję a nie na dziczyznę... W zupach klasyka czyli "bla bla bla": żurek, rosół... Aż chce się zapytać czy na antrykocie czy na szponderze... Ryby...hm..szkoda gadać. Przechodzę do zimnego i ciepłego bufetu bo jak tak dalej będzie to sobie po "warszawsku" nie zjem... Zimny bufet wieje nudą ale śledzie kuszą. Wersja w oleju lnianym i w śmietanie może nie zachwyca ale w sumie spełnia jakiś tam wymóg "lokalności" kuchni. Na ciepło są pierogi z cielęciną, uśmiecham się bo do "Warszawy" już bliżej. Podane z chilli i powidłami śliwkowymi. No nie moje smaki ale rozumiem, a może raczej chcę to tak odebrać jako nawiązanie do tradycji kulinarnych miasta. Niestety obsługa nie wie nic w tym temacie. Sałatki sobie daruję zwłaszcza tą z oscypkiem. Chociaż z Warszawy do Zakopanego tak daleko to nie jest... Kulinarnie w historii gastronomii miasta z dań głównych możemy zjeść kaczkę, zrazy i poliki. Te drugie znacznie lepsze niż reszta. A co do deserów to warszawska beza powinna być z wiśniową konfiturą...O!

No i to koniec. Dawne Smaki serwuję kuchnię polską (całkiem dobrą) a w tym warszawską w banalnym podaniu klasyków .. bo przecież lubimy te melodie które nam się podobają:) bo znamy. Niestety kolejny raz zawiodłam się i mogę tylko krzyknąć "Warszawo! Gdzie w tych talerzach Ciebie zgubili..byli"
 

Dawne Smaki na Nowym Świecie 49


STYLIZACJA NA LEGENDĘ
Oberża mimo, że odnosi się do czasów PRL nie jest lokalem w typie Lotosa z Puławskiej. To miejsce stworzone z myślą o PRL. Nawiązujące do "sentymentów" i historycznej "cepeliady". Stylizacja znaczy się. Nie znaczy to, że jest złe. W Czerwonym Wieprzu uraczą nas  legendą, ile w niej prawdy pozostawiam do weryfikacji kulinarnych detektywom. Tym, którzy chcą poznac "dygnitarskie gusta" krajów bloku wschodniego (Breżniew, Honecker, Fidel Castro czy Mao Tse Tung) zaspokoją pozycje proponowane w menu. Ja śledzę tropy kuchni warszawskiej i tylko na tym zamierzam się skupic: opisowo i żołądkowo. W odwrotnej oczywiście kolejności. 

W menu  Deska Frykasów PRL (wędliny od sasa do lasa). Wybraliśmym pozycje dla proletariatu: zimne nóżki w galarecie. Kelner zarzekał się, że to przepis oryginalny, bo w PRL-u w tym miejscu był bar mleczny "Magda".  Genialny ocet kurkowy i grzybki (!) chwała im za to. Smalec jest z jabłkiem, skwarkami cebulą i kiełbasą ...no nie z kiełbasą? Hello? To nawet nie mazowiecki przepis. Co w karcie odnosi się do Stolicy? Sztandarowy żur z majerankiem i chrzanem, flaki wołowe po warszawsku, barszcz przodownika pracy z ziemniakami i skwarkami (choc popularniejsza wersja wśród przodowników była ta z żurem), kaczka po polsku (bardzo smaczna i ciekawie zrobiona na bazie przepisu klasycznego z jabłkami), schabowy , dewolaj, beuf Strogonow.Wśród deserów murzynek, szarlotka... Znów kuchnia nie jest regionalna a historyczna. Reprezentacja dań PRL w pełnej krasie.

Nie można odmówić właścicielom poczucia humoru i kreatywności. Koncepcja, opisy dań zagranicznych gości bawią i ekscytują. Pewnie młodszemu pokoleniu, które nie stało w kolejkach po karpia na gwiazdkę a wracało do domu z prażynkami krewetkowymi i karguleną, też przypadnie do gustu. 

Czerwony Wieprz , ul.Żelazna 68

LEGENDA Z KONSEKWENCJAMI
Lotos to prawdziwa legenda wśród lokali Stolicy. Najczęściej wymieniane miejsce gdy ktoś pyta o "lokal z charakterem Warszawy sprzed półwieku". A jak w kwestii jego "warszawskości" w menu? 

Zobaczymy. 

W celu weryfikacji trzeba się udac na Mokotów gdzie przy ulicy Belwederskiej 2 mieści się rzeczona gastronomia. Od wejścia, mimo widocznych i niezbędnych zmian wnętrzarskich i dekoratorskich, wiemy, że trafiliśmy w "dawny klimat". Jest szatnia i w szatni szatniarka. Młoda Kelnerka nie Pan Starszy obsługuje nas choc przyznam, że z wyraźnym akcentem na modny styl obsługi w czasach PRL . Krótko mówiąc nabzdyczona. 

W menu klasyka PRL-owskich restauracji ale z bardzo dobrym wynikiem. Klasyczny schaboszczak, świetne ozorki, niezłe flaki i śledzik (pamiętajmy śledź to ryba, śledzik to zakąska). Jedynie tatar koszmarnie rozczarowujący. Zmielony maksymalnie i za mało "warszawski". No musi byc anchois. O grzybkach marynowanych nie wspomnę. Jest za to prawdziwa klasyka PRL : jajko w majonezie, boeuf Strogonoff ,  zapiekany camembert z żurawinami,bigos, pierogi, bryzol. 

Przyznaję, że to miejsca ma swój klimat. Na Discovery można było zobaczyc go w jednym z odcinków serialu "Relikty PRL". I taka właśnie jest ta knajpa. Pełna wspomnień i alegorii. Sufit z lat 70-tych ub wieku. Cienie Kieślowskiego i Polańskiego pałaszują golonkę i tatara przy stoliku obok. Wspomnienie Warszawy "tamtych lat". Nie jest to jednak strikte kuchnia warszawska.

A więc mniej lub bardziej sentymentalna podróż po kulinariach Warszawy czasów PRL - tak. A kuchnia warszawska z Ćwierczakiewiczowej - nie.

Lotos na Belwederskiej 2


wtorek, 2 czerwca 2015

Kulinarna wyprawa na Kurpie - Chłodnik ostrołęcki


Pierwsze skojarzenie z Ostrołęką jest jednoznaczne i oczywiste: Rejs. Kultowy obraz polskiej kinematografii lat 70-tych XX wieku. Ale ja bym chciała Wam zaproponowac inną, kulinarną, drogę na Ostrołękę i w jej okolicy również.  Oto kilka smacznych adresów:

Gospodarstwo Eko-agroturystyczne Sabina i Mieczysław Mąka
(genialne kozie sery i inne pyszności z cyklu: eko bo własne)
07-420 Kadzidło, Grale 45
tel: (0-29) 5940062
tel. kom.: 0-604417025

Piekarnia Serafin 
(fafernuchy, pączek z pudrem, chleb kołodziej, łopatka wieprzowa w chlebie)
Serafin 4
07-437 Łyse
tel: (0-29) 5940150
  

Pasieka Kurpik
(miody)
Teresa i Czesław  Niedźwiedzcy
ul. M. Konopnickiej 5
07-415  Olszewo-Borki




Jadąc z Warszawy warto zajrzec po Wędliny z Gospodarstwa Łęgowska Wieś (Nowy Podoś 60) albo po jabłka do państwa Henryki i Stanisława Myszka w Karniewie.

Więcej nie polecę bo nie znam:) A ponieważ już prawie lato, słońce i upały (no...) to chyba chłodnik będzie idealny?


Chłodnik ostrołęcki 
3 średnie buraki
2 jajka  
1 ogórek
1 pęczek dymki 
1 szkl kwaśnej śmietany
4 szkl przegotowanej wody
4 kostki lodu
sól, pieprz biały

Buraki myję i osuszam. Nie obieram! Następnie zawijam w folię i piekę w piekarniku (około 50 minut w 180 st). Sprawdzam czy są upieczone wbijając widelec (podobnie jak w przypadku ziemniaków). Gdy wystygną obieram. Następnie kroję w małą ale nie drobną kostkę. Ogórek obieram i kroję w kostkę, a dymkę drobno siekam. Śmietanę mieszam z wystudzoną wodą i octem, w kolejności śmietana z wodą a potem ocet. Przyprawiam sola i pieprzem. Wszystkie składniki dokładnie mieszam i wstawiam do lodówki na 2 godziny. Jajka gotuję i obieram gdy wystudzone. Kroję w ósemki. Tuż przed podaniem dodaję kostki lodu i wkładam jajka. No i gotowe do podania na stół:)

Niektórzy po raz pierwszy usłyszeli o Ostrołęce za sprawą filmu Marka Piwowskiego "Rejs". W jednej ze scen grany przez Zdzisława Makaklewicza inżynier Mamoń, patrząc na panie na plaży, krzyknął: O! Jest! Widzę! Droga... Chyba na Ostrołękę.

Czytaj więcej na http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/fakty-z-twojego-miasta/news-fakty-z-twojego-miasta-w-ostrolece,nId,1106466?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
droga
iektórzy po raz pierwszy usłyszeli o Ostrołęce za sprawą filmu Marka Piwowskiego "Rejs". W jednej ze scen grany przez Zdzisława Makaklewicza inżynier Mamoń, patrząc na panie na plaży, krzyknął: O! Jest! Widzę! Droga... Chyba na Ostrołękę.
Gdzie leży miasto, które dzisiaj odwiedziły Fakty z Twojego Miasta? Na Nizinie Północnomazowieckiej, na skraju Puszczy Zielonej, w województwie mazowieckim. Przez Ostrołękę przepływają aż trzy rzeki - Narew, Omulew i Czeczotka.
Historia Ostrołęki sięga końca XI wieku, kiedy to na piaszczystej wyspie znajdującej się na wysokości ujścia Omulwi wybudowano gródek obronny. Powstała wokół niego osada zapoczątkowała dzisiejsze miasto. Ostrołęka często była dotykana przez historię - mówi Dominik Mydłowski, nauczyciel historii z Zespołu Szkół Zawodowych nr 1. Pierwsze wzmianki mamy z 1373 roku, nadano wtedy wójtowstwo, były to czasy średniowiecza. Ostrołęka ma swój ślad w każdych większych powstaniach, a o jej


Czytaj więcej na http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/fakty-z-twojego-miasta/news-fakty-z-twojego-miasta-w-ostrolece,nId,1106466?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Niektórzy po raz pierwszy usłyszeli o Ostrołęce za sprawą filmu Marka Piwowskiego "Rejs". W jednej ze scen grany przez Zdzisława Makaklewicza inżynier Mamoń, patrząc na panie na plaży, krzyknął: O! Jest! Widzę! Droga... Chyba na Ostrołękę.
Gdzie leży miasto, które dzisiaj odwiedziły Fakty z Twojego Miasta? Na Nizinie Północnomazowieckiej, na skraju Puszczy Zielonej, w województwie mazowieckim. Przez Ostrołękę przepływają aż trzy rzeki - Narew, Omulew i Czeczotka.
Historia Ostrołęki sięga końca XI wieku, kiedy to na piaszczystej wyspie znajdującej się na wysokości ujścia Omulwi wybudowano gródek obronny. Powstała wokół niego osada zapoczątkowała dzisiejsze miasto. Ostrołęka często była dotykana przez historię - mówi Dominik Mydłowski, nauczyciel historii z Zespołu Szkół Zawodowych nr 1. Pierwsze wzmianki mamy z 1373 roku, nadano wtedy wójtowstwo, były to czasy średniowiecza. Ostrołęka ma swój ślad w każdych większych powstaniach, a o jej


Czytaj więcej na http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/fakty-z-twojego-miasta/news-fakty-z-twojego-miasta-w-ostrolece,nId,1106466?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefo
Niektórzy po raz pierwszy usłyszeli o Ostrołęce za sprawą filmu Marka Piwowskiego "Rejs". W jednej ze scen grany przez Zdzisława Makaklewicza inżynier Mamoń, patrząc na panie na plaży, krzyknął: O! Jest! Widzę! Droga... Chyba na Ostrołękę.
Gdzie leży miasto, które dzisiaj odwiedziły Fakty z Twojego Miasta? Na Nizinie Północnomazowieckiej, na skraju Puszczy Zielonej, w województwie mazowieckim. Przez Ostrołękę przepływają aż trzy rzeki - Narew, Omulew i Czeczotka.


Czytaj więcej na http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/fakty-z-twojego-miasta/news-fakty-z-twojego-miasta-w-ostrolece,nId,1106466?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Niektórzy po raz pierwszy usłyszeli o Ostrołęce za sprawą filmu Marka Piwowskiego "Rejs". W jednej ze scen grany przez Zdzisława Makaklewicza inżynier Mamoń, patrząc na panie na plaży, krzyknął: O! Jest! Widzę! Droga... Chyba na Ostrołękę.
Gdzie leży miasto, które dzisiaj odwiedziły Fakty z Twojego Miasta? Na Nizinie Północnomazowieckiej, na skraju Puszczy Zielonej, w województwie mazowieckim. Przez Ostrołękę przepływają aż trzy rzeki - Narew, Omulew i Czeczotka.
Historia Ostrołęki sięga końca XI wieku, kiedy to na piaszczystej wyspie znajdującej się na wysokości ujścia Omulwi wybudowano gródek obronny. Powstała wokół niego osada zapoczątkowała dzisiejsze miasto. Ostrołęka często była dotykana przez historię - mówi Dominik Mydłowski, nauczyciel historii z Zespołu Szkół Zawodowych nr 1. Pierwsze wzmianki mamy z 1373 roku, nadano wtedy wójtowstwo, były to czasy średniowiecza. Ostrołęka ma swój ślad w każdych większych powstaniach, a o jej mieszkańcach można powiedzieć, że zawsze byli nastawieni patriotycznie - opowiada.


Czytaj więcej na http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/fakty-z-twojego-miasta/news-fakty-z-twojego-miasta-w-ostrolece,nId,1106466?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

Niektórzy po raz pierwszy usłyszeli o Ostrołęce za sprawą filmu Marka Piwowskiego "Rejs". W jednej ze scen grany przez Zdzisława Makaklewicza inżynier Mamoń, patrząc na panie na plaży, krzyknął: O! Jest! Widzę! Droga... Chyba na Ostrołękę.
Gdzie leży miasto, które dzisiaj odwiedziły Fakty z Twojego Miasta? Na Nizinie Północnomazowieckiej, na skraju Puszczy Zielonej, w województwie mazowieckim. Przez Ostrołękę przepływają aż trzy rzeki - Narew, Omulew i Czeczotka.
Historia Ostrołęki sięga końca XI wieku, kiedy to na piaszczystej wyspie znajdującej się na wysokości ujścia Omulwi wybudowano gródek obronny. Powstała wokół niego osada zapoczątkowała dzisiejsze miasto. Ostrołęka często była dotykana przez historię - mówi Dominik Mydłowski, nauczyciel historii z Zespołu Szkół Zawodowych nr 1. Pierwsze wzmianki mamy z 1373 roku, nadano wtedy wójtowstwo, były to czasy średniowiecza. Ostrołęka ma swój ślad w każdych większych powstaniach, a o jej mieszkańcach można powiedzieć, że zawsze byli nastawieni patriotycznie - opowiada.


Czytaj więcej na http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/fakty-z-twojego-miasta/news-fakty-z-twojego-miasta-w-ostrolece,nId,1106466?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefoxhttp://lokalnazywnosc.pl/ewa-gospodarstwo-agroturystyczne
http://lokalnazywnosc.pl/ewa-gospodarstwo-agroturystyczne http://lokalnazywnosc.pl/ewa-gospodarstwo-agroturystyczne
Niektórzy po raz pierwszy usłyszeli o Ostrołęce za sprawą filmu Marka Piwowskiego "Rejs". W jednej ze scen grany przez Zdzisława Makaklewicza inżynier Mamoń, patrząc na panie na plaży, krzyknął: O! Jest! Widzę! Droga... Chyba na Ostrołękę.
Gdzie leży miasto, które dzisiaj odwiedziły Fakty z Twojego Miasta? Na Nizinie Północnomazowieckiej, na skraju Puszczy Zielonej, w województwie mazowieckim. Przez Ostrołękę przepływają aż trzy rzeki - Narew, Omulew i Czeczotka.
Historia Ostrołęki sięga końca XI wieku, kiedy to na piaszczystej wyspie znajdującej się na wysokości ujścia Omulwi wybudowano gródek obronny. Powstała wokół niego osada zapoczątkowała dzisiejsze miasto. Ostrołęka często była dotykana przez historię - mówi Dominik Mydłowski, nauczyciel historii z Zespołu Szkół Zawodowych nr 1. Pierwsze wzmianki mamy z 1373 roku, nadano wtedy wójtowstwo, były to czasy średniowiecza. Ostrołęka ma swój ślad w każdych większych powstaniach, a o jej


Czytaj więcej na http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/fakty-z-twojego-miasta/news-fakty-z-twojego-miasta-w-ostrolece,nId,1106466?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox