piątek, 20 czerwca 2014

Kuchnia domowa - makaron z truskawkami


Przeczesując Internet w poszukiwaniu truskawkowych inspiracji, trafiłam na dyskusję o daniu - smaku dzieciństwa czyli ...makaronie z truskawkami. Wiem, że o gustach się nie dyskutuje a o smakach dzieciństwa to już ani-mru-mru bo przecież co to za rozmowa? Że makaron z truskawkami to "żenada" i, że "wstyd przed Włochami"? Rany Julek! Ja tam się makaronu z truskawkami nie wstydzę. Z dzielnicy Warszawy z której pochodzę mówiło się, że "wstyd to kraść i z d...spaść". Wybaczcie słownictwo ale cóż pochodzenie zobowiązuje:) 

A ponieważ Mazowsze truskawkami "sławne" o czym pisałam w ubiegłym tygodniu, przy okazji robienia musu truskawkowego, to w pełni uzasadnione jest przytoczenie tego przepisu na blogu JEM-Mazowsze. Swoją drogą będąc na Śląsku, kilka ładnych lat temu, u rodziców koleżanki z pracy dostałam buchty z sosem truskawkowym. Okazało się, że to jej smak dzieciństwa.

Makaron z truskawkami

2 garście makaronu - świderki
sól
3-4 szklanki truskawek
śmietana kremówka lub  jogurt naturalny
cukier trzcinowy z wanilią

Makaron gotuję w osolonej wodzie, przelewam zimną wodą (jeśli nie jemy od razu) i studzę.
Truskawki umyte i pozbawione szypułek kroję na plasterki. Kilka sztuk można zmiksować ze śmietaną lub jogurtem oraz cukrem i dodać te pokrojone w plasterki. Można też większość przerobić na sos truskawkowy. Kwestia "widzi-mi-sia".

A kilka dni temu Panna O przyniosła mi ze szkoły informacje, że "truskawki są nieprawdziwe". Śledztwo w tej sprawie wykazało, że chodzi jej o to, że truskawki są modyfikacją a nie istniały w przyrodzie od zarania dziejów. Zdziwiłam się i sprawdziłam....Człowiek się uczy całe życie a mając dzieci to już z każdym z nich. Bowiem okazało się, że gdyby nie owocowa obsesja Ludwika XIV to pewnie krzyżówka dwóch odmian poziomek: wirginijskich i chilijskich olbrzymich nie byłaby jednym z najważniejszych smaków wiosny.