Spotkałam się kiedyś z takim stwierdzeniem, że "schabowy to taki Dyzma w kuchni polskiej". Próbowałam poszukac źródła niestety mi się nie udało. Cytuję więc bez autora i którym się zgadzam w całej rozciągłości. Co prawda nie jest to danie z PRL-u jak to się niektórym wydaje bo już Ćwierczakiewiczowa podaje na niego przepis w 365 obiadach. Jednak schabowy nie jest znany w innej biblii kulinarnej czyli w Kucharzu Doskonałym, Wojciecha Wielądki. Możemy więc domniemywac, że przepis więc przywędrował do Polski w XIX wieku. Czyżby z Austryjakami i stąd jego podobieństwo do sznycla po Wiedeńsku? A może z Prusakami bo jak wiadomo świninę polubiliśmy dzięki naszym zachodnim sąsiadom. Jakieś inne pomysły? Lombardczycy z costolette alla milanese? Kariera schabowego z kapustą w okresie PRL-u jest zawrotna. Wtargnął na "salony" niczym Dyzma w poprzedniej epoce. Każda restauracja miała go w menu. Niedzielny domowy obiad ze schabowym w roli drugiego dania. Cóż trudno się dziwic bo zdobycie mięsa w owym czasie nie było wcale łatwym zadaniem.
Dziś zresztą też nie jeśli zwracamy uwagę na jakośc tego co jemy. Osobiście jestem zwolenniczką tezy, że schabowy tylko z kostką. Wiem jednak, że w książkach kulinarnych występuje pod dwiema postaciami i ta bez kości jest dużo popularniejsza. Zupełnie nie wiem czemu. Kupuję schab z kością u Crazy Butchera, który od razu mi kroi na kotlety. I to nie byle jaki schab tylko złotnicką pstrą. Wiem, że nie jest w cenie supermarketowej (9,99 ect) ale kto mówił, że mam jeśc mięso 7 razy w tygodniu, rano i wieczorem?
A potem jest już z górki. Kotlet obijam z obu stron w torebce tłuczkiem. Pieprzę, solę i obtaczam w roztrzepanym jajku. Potem z bułce tartej i ....STOP.
Jednak nie jest tak łatwo.
Jest kilka szkół dotyczących panierowania schabowego. Jedni polecają kolejnośc: mąka-jajko-bułka tarta. Inni powołując się na różne "rewolucje" moczą w mleku czy obtaczają po dwa razy w bułce i jajku. Jeszcze inni zalecają jajka ubijac intensywnie lub wręcz przeciwnie. Ja panierkę mam bezglutenową z własnego utarcia pieczywa. To w ramach pełnego wykorzystywania produktów żywnościowych:). Panierka jak panierka ale nigdy nie smażę jednak na oleju, oliwie czy maśle. Tylko na smalcu. W moim przypadku to smalec gęsi bo zapachu kupnego świńskiego nie znoszę.
Osobiście nie przepadam za wersją z kapustą no chyba, że taką młodą zasmażaną ale gdzie to w październiku...No to jest z buraczkami. Buraczki zawsze się sprawdzają do towarzystwa mięsa. Można też z marchewką z groszkiem. Ale moje dziewczyny marchewki ugotowanej nie trawią.
Polecam lekturę schabowej procedury na innych blogach: U Kasi z Chillibite lub u Marty z Filmowegociasteczka
Kariera
schabowego zrodziła się w latach 50. ubiegłego stulecia, w czasach
PRL-u. W przedwojennych książkach kucharskich schabowemu nie poświęcano
dużo miejsca. Jeśli zaś chodzi o ziemniaki, to tę miłość do nich można
powiedzieć, że wyssaliśmy z mlekiem matki. Niestety obecnie ziemniaki
traktuje się jako dopychacz brzucha, a przecież można z nich zrobić
wiele smacznych potraw - mówił. -
Czytaj więcej na http://kobieta.interia.pl/archiwum/news-ulubione-dania-polakow,nId,396190#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Czytaj więcej na http://kobieta.interia.pl/archiwum/news-ulubione-dania-polakow,nId,396190#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox