Hipsterstwem ostatnio stało się robienie zakupów bezpośrednio od lokalnych rolników na małych, równie lokalnych targach. Takich jak Le Targ. Organizowany na Saskiej Kępie, w Wilanowie, na Powiślu czy na Pradze zazwyczaj w zaprzyjaźnionych klubokawiarniach tak jak w Szarej Cegle na Kępie. Specyficzną atmosferę Le Targ zawdzięcza również a raczej przede wszystkim wystawcom. Nie są to "rolnicy z krwi i kości". Raczej kulinarne osobowości takie jak Myszy i Ślimaki czy Gienio Mientkiewicz z serami zagrodowymi.
Nie jest też "tanio" ani "ekonomicznie". A jak jest? Smacznie, ciekawie i bardzo modnie. Bo chcąc czy nie (choć raczej chcąc bo o to chodzi w handlu) Le Targ stał się miejscem trendy.
Co ciekawego "wyłuskałam" na Le Targu? Poza ww serami zagrodowymi jest świetny szeneker. Hand made lody z Ice Pops, warte spróbowania nie tylko dla koneserów. Doskonały sok jabłkowy z rabarbarem i jabłkowy z malinami z Wiatrowego Sadu. Wędliny z Dobrej Kiszki i owoce ekologiczne z Ziemięcina. No i genialna wędzona makrela od pana Sandacza. O świeżych rybach nie wspomnę (co widać na zdjęciu obok)...
LE TARG - od czwartku do niedzieli
Saska Kępa - Szara Cegła
Wilanów - skwer przy zbiegu ul. K. Kieślowskiego i ul. Herbu Szreniawa
Praga - Soho Factory
najlepiej śledzić ich na facebooku...