piątek, 30 czerwca 2017

Baranina. Ryż. Wino

Owiec na Mazowszu jak na lekarstwo. Nie doszukałam się zbytnio historycznych potwierdzeń, aby jakies hodowlane korzenie owiec w naszym regionie były. Cóż, poprawcie mnie jeśli się mylę, bo przyznam, że dogłębnie nie szukałam.  Antropologowie twierdzą, że owce były udomowione zaraz po kozach. Oczywiście westchniecie "a pies?" ale pies nie został udomowiony tylko oswojony. Owce tak gdzieś około 9 000 r p.n.e. 

Na początku XX wieku każdy region mógł się pochwalic swoimi "własnymi" odmianami tych zwierzą. Niestety rasy endemiczne zaczęły zanikac wraz z rozwojem przemysłu i hodowli na wielką skalę. Nie produktywne okazały się więc owce Wrzosówki. Znane z północno-wschodniej Polski. Urocze pyszczki i smak mięsa przywodzący na myśl sarninę. Albo rasa Olkuska. Wybitnie mleczne wypadły z "obiegu" bo nie lubią przebywac w maxi i multi stadach. Albo taka Polska Górska. Chude mięso, mleko doskonałe do wyrobu serów. 

Trudno się więc dziwic, że przepisów na baraninę czy jagnięcinę z rodowodem mazowieckim jak na lekarstwo. W czasach Wielądki czy Czerniewskiego używano mięsa ze skopowiny. Stąd może brak nielubianego "zapaszku", przez który jeszcze dziś wiele gospodyń domowych odmawia baraninie wstępu do swoich kuchni. Skopowina to mięso kastrowanych i specjalnie tuczonych baranów...wierzę, że smak wart grzechu.

Cóż...a tacy Ormianie Ci to przepisów na oba te gatunki mięs mają bez liku. Właśnie siedzę i przeglądam sobie Kuchnię Ormiańską. Ten smak...ech...i granaty i morele. Ten smak przekazany w genach jak nic...


Potrawka mazowiecka z baraniny

25 dkg ryżu
5  łyżek masła
1 łyżka maki
1 cebula
2 cytryny
1/2 szklanki wytrawnego białego wina
1/2 szklanki bulionu
5 - 6 suszonych grzybów
1 włoszczyzna bez kapusty
2 kwaśne jabłka (reneta)

Umyte grzyby namaczam na noc w około 1,5 szklance wody. Na drugi dzień gotuję je "al dente". Włoszczyznę kroję w duże kawałki. Podsmażam i duszę. Mięso kroję w kostkę. 

Zrumieniam mąkę z 1 łyżką masła i cebulą a następnie rozprowadzam rosołem. Dodaję sok z cytryny, grzyby, ryż, włoszczyznę i przyprawy. Dodaję mięso i duszę do miękkości. Pod koniec dodaję pokrojone na cząstki podsmażone na maśle jabłka.

Ja całość wstawiłam do piekarnika w garnku rzymskim.