Przypomniała mi się scena z filmu "Dziewczyny do wziecia" pamiętacie? Pamiętam jak na studiach analizowaliśmy ten film a mnie po głowie chodził tylko krem sułtański i wspomnienia z pierwszej randki w Horteksie... przy kremie sułtańskim, oczywiście...
Krem Sułtański
500 ml śmietanki 30%
2 łyżki kakao
3 łyżki rodzynek
2 łyżki migdałów
10 dkg bezów
rum
6 łyżek cukru pudru
Rodzynki powinny moczyć się w rumie kilkanaście minut. Potem podgrzewam w garnuszku i rum i rodzynki. Śmietanę trzymam w lodówce by łatwiej było ją ubic i to też robię, oczywiście w towarzystwie cukru. Śmietana nie ja. Gotową bitą śmietanę dzielę na dwie części. Do pierwszej dodaję kakao i energicznie miksuję na jednolitą, puszystą masę. Rodzynki odsączam. Na suchej patelni podprażam migdały na złoto.
Do pucharków na dno szprycą nakładam ciemny krem, posypuję go lekko pokruszonymi bezami. Potem nakładam białą masę i dekoruję rodzynkami. W zależności od wysokości naczynia powtarzam te czynności na przemiennie. Na końcu dekoruję migdałami.