wtorek, 3 lutego 2015

Targowiska - Grupy zakupowe


Grupa zakupowa to taka mała "praca u podstaw"... Łańcuch się skraca jest rolnik/sadownik/hodowca i odbiorca. Czasem po drodze jest firma przewozowa. I to tyle. W ciągu ostatnich trzech lat Grupy Zakupowe lub Grupy Solidarnych Zakupów powyrastały jak grzyby po deszczu.  "Tą marchewką, szanowna Pani, planujemy zwalczać kapitalizm", głosi na swojej stronie Warszawska Kooperatywa Spożywcza. A do owej „walki” wykorzystuje wolną wolę nazywaną w kapitalizmie „wyborem konsumenckim”. Zyskują obie strony i to nie tylko w wymiarze ekonomicznym. Konsument ma możliwość zakupu w najniższej cenie najwyższej jakości produktów, takich jak warzywa i owoce, sery, mięso czy nawet cytrusy i kawa z innych krajów. Będąc w stałym kontakcie z producentem zdobywa wiedzę o produktach (ginących odmianach, lokalnych smakach) pozwalającą mu na swoisty powrót do korzeni. Relacje pomiędzy konsumentem a producentem zbudowane są na komunikacji i ludzkiej solidarności i pewnej eliminacji dużych koncernów spożywczych z naszego życia. Producent jest bowiem partnerem - sprzedaje swoje produkty w dobrej cenie i zarabia na utrzymanie ziemi oraz na godziwe życie. Jednocześnie może sobie pozwolić na produkcję niszową, organiczną, w zgodzie z własnym sumieniem i otaczającym go środowiskiem.

Mamy w Stolicy kilka grup, które mogę spokojnie polecić: "Grupę" Grochowską  LINK,
Łomiankowską LINK, ze Stanisławowa powiedzmy, że Nieporęcką LINK co by było bardziej "mafijnie". 

Warto pamiętać, że kupowanie cytrusów bezpośrednio z Sycylii to nic innego na powrót do handlowych korzeni dawnego Mazowsza bo przecież przywozili do nas ten sam towar 400 lat temu co po zakończeniu PRL był dla nas "nowością".