Wolumen to giełda elektroniczna na Bielanach, która we wtorki i piątki staje się mekką lokalnych staruszków i matek z dziećmi. Mekką dla tych, którzy chcą kupić świeże produkty żywnościowe często prosto od wytwórcy. Łatwo się tu też naciąć na tych co zaopatrują się w hurtowniach ale dobra obserwacja to podstawa selekcji. Jak zawsze w tego typu miejscach nie powinno się robić zakupów na "krańcach" targowiska. Zapuszczenie się w głąb daje możliwość zdobycia naprawdę niezłych produktów i to w dobrych cenach.
Moje miejsca, które polecam:
Jajka z Naruszewa zazwyczaj ulokowane w trzeciej alejce od ulicy. Mniej więcej po środku.Pani z Grzybami przy bocznym wejściu od strony Kebaba i metra.Pan z Warzywami w pierwszej alejce od ulicy. Ma świetne papryki i cukinie. Bujne zioła w doniczkach. Pan z Pieczywem, z budki samochodu, w uliczce od wewnętrznej strony bazarku.
Ostatnio kupiłam węgierki pochodzące z drzewa "głównego" a nie szczepu. Nazywano je "starymi węgierkami". Pomarszczona, lekko omszona skórka i bardzo charakterystyczna jej goryczka do tego smakowity aromat przypadły mi do gustu.
Zwykle po prostu pytam o to czy sprzedają własne produkty. Jakie mają odmiany. Jeśli rozmawia się dobrze i jest smacznie ... wracam. I na tym to właśnie polega...
Ostatnio kupiłam węgierki pochodzące z drzewa "głównego" a nie szczepu. Nazywano je "starymi węgierkami". Pomarszczona, lekko omszona skórka i bardzo charakterystyczna jej goryczka do tego smakowity aromat przypadły mi do gustu.
Zwykle po prostu pytam o to czy sprzedają własne produkty. Jakie mają odmiany. Jeśli rozmawia się dobrze i jest smacznie ... wracam. I na tym to właśnie polega...