piątek, 1 września 2017

Biała. Czerwona. Kapuściana

Kapusta jest najpopularniejszym warzywem w Polsce. Moda na nią nie przemija od wieków średnich. Jest jednym z najwcześniej uprawianych lokalnie i najwcześniej kiszonych. Ciekawe, że na jarmuż za czasów króla Zygmunta Starego mówiono kapusta brzoskwiniowa ogrodna. Wtedy w Polsce była już znana odmiana przywieziona przez Bonę, stąd nazwa "włoska". Podstawa lokalnych i chłopskich i pańskich zapasów. Odmian kapuśniaków, gołąbków czy bigosików mógłby na rok wystarczyc na menu "kapuścianej" knajpie. Mam wrażenie, że za mało samej kapusty w wersji surowej występuje w przepisach lokalnych. Niestety poniższą propozycją nie wyeliminujemy "amerykanizmów" kapuścianych (nie nie napiszę nazwy na "c"). Trzeba byłoby tą surówkę podrasowac...ale to nie temat na tego posta. Teraz odwzorowujemy przepisy...bez kreacji...bez...bez....

Przepis na biało-czerwoną surówkę kapuścianą pochodzi z książki pani Hani Szymanderskiej, z której czerpię przepisy non stop. Nie będę więcej pisałam szczegółów kolejny raz. Mam nadzieję, że mi wybaczycie tym razem.

Biało-czerwona surówka

1/2 główki kapusty białej
1/2 główki kapusty czerwonej
2 jabłka winne
3 łyżki posiekanych orzechów włoskich
sól, pieprz
olej rzepakowy
sok z cytryny
1 łyżka miodu gryczanego

 Kapusty szatkuję drobno. Posypuję solą i odstawiam. Jabłka obieram i ścieram na tarce skrapiając zaraz po tym sokiem z cytryny. Miód mieszam z olejek, przyprawami i cytryną. Odciśnięte kapusty łączę z jabłkami i sosem. Mieszam i odstawiam do lodówki na pół godziny. Przed podaniem dodaję uprażone i wystudzone orzechy. Mieszam.