W Specjałach
Kuchni Mazowieckiej KSOW można natrafic na mazowiecką galantynę. Możecie
odczuwac lekki dyskomfort nie wiedząc kim jest ta „dama” w kulinarnym świecie. Cóż, Tuwim
zaklasyfikowałby ją do zakąsek ale my pójdziemy łagodniejszym tropem.
Powiedzmy, że jest zimną przekąską.
Dobrze brzmi? Oczywiście, to przecież
galareta.
Podczas Gotowania na Polanie
w Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu rok rocznie odbywa
się konkurs na najsmaczniejszą potrawę regionalną. Galantyna z Mazowsza była
tu nie raz. Warto więc zapoznac się z przepisem i wymienic czasem „nudne” nóżki na
lokalną galantynę. Choc trzeba się "narobic" przyznaję...ze smakiem.
Ale to dośc dobry pomysł na wielkanocne menu. Nie sądzicie? Jest przepyszna!
Ale to dośc dobry pomysł na wielkanocne menu. Nie sądzicie? Jest przepyszna!
Mazowiecka galantyna
75 dag indyczej
piersi
2 łyżki
masła
3 łyżki
natki pietruszki
2 łyżki
szpinaku
1 łyżka
śmietany
1 łyżka
żelatyny
sól, pieprz
tymianek
gałka muszkatołowa
gaza
tymianek
gałka muszkatołowa
gaza
Farsz:
25 dag mięsa z indyczego uda
6 pieczarek
1 jajko
1 białko
1 kajzerka namoczona w mleku
2 szklanki bulionu warzywnego
25 dag mięsa z indyczego uda
6 pieczarek
1 jajko
1 białko
1 kajzerka namoczona w mleku
2 szklanki bulionu warzywnego
Pierś indyka kroję na pół i rozbijam a następnie owijam
folią spożywczą i schładzam. Pieczarki kroję w plastry i podsmażam na odrobinie
masła, również schładzam. Mielę razem z udkami i odciśniętą bułką. Dodaję bułkę,
tymianek, jajko, śmietanę oraz przyprawy do smaku: sól, pieprz i gałkę. Całośc ma być
wyrazista.
Na pierś wykładam sparzony szpinak a potem farsz i zwijam w
roladę a następnie owijam gazą i gotuję w bulionie przez około 40 minut. Oziębiam.
Po pół godzinie zalewam żelatynę 4 łyżkami wywaru,
rozpuszczam. Resztę wywaru odparowuję do mniej więcej wielkości szklanki.
Przecedzam i wlewam żelatynę delikatnie podgrzewając. Białko mieszam z łyżką
wody, przecedzam. Galantynę kroję w plastry i delikatnie zalewam przestudzoną
żelatyną. Do podania po ścięciu.