piątek, 21 kwietnia 2017

Zając po staropolsku czy królik w śmietanie?

 Właściwie co jest lepsze zając czy królik? Czy wogóle dla zwykłego obgryzacza kostek będzie jakaś smakowa różnica pomiędzy tymi dwoma rodzajami mięsa? 

Mięso z królika to numer jeden przy diecie małych dzieci. Lekkostrawne bo ma ok.3-5% tłuszczu. Jest nośnikiem najlepiej przyswajalnego białka (90%) poza tym zawiera go więcej niż inne gatunki mięsa +20%). 

W Kuchni Polskiej. Mazowsze  opracowanej przez panią Orłowską znalazłam przepis na królika w śmietanie. Robiła go wcześniej J. i podała mi inny przepis swojej mamy (rodem z Mazowsza) będący kompilacją obu.


Królik w śmietanie

1 podzielony królik ok.2,5 kg
pół pora
1 cebula
1/5 średniego selera
1 duża marchewka
4 ząbki czosnku
 2 łyżeczki mąki
1 łyżka oleju 
1 łyżka posiekanej szałwii
1 gałązka tymianku
1 łyżka posiekanej natki
 1 szklanka białego wytrawnego wina
1 litr bulionu drobiowego
 0,5 l śmietanki kremówki
6 łyżek masła
pieprz, sól 
 


Królika oprószam mąką i obsmażam na średnim ogniu. Z każdej strony po 3-4 minuty tak by każdy kawałek był dobrze zrumieniony. Najlepiej użyc dużego rondla lub brytfanki w której będzie się piec całośc. Następnie na tym samym tłuszczu obsmażam przez około 5 minut pokrojonego na 2-3 centymetrowe kawałki pora, pokrojoną w piórka cebulę, startą marchewkę i selera. Dodaję przyprawy: czosnek, szałwię, tymianek, pieprz i duszę kolejne 5 minut. Wlewam wino, doprowadzam do wrzenia i gotuję 6-7 min, aż objętość płynu zredukuje się o połowę. Wlewam bulion i wkładam królika. Całośc doprowadzam do wrzenia. Zmniejszam ogień tak by mięso spokojnie się dusiło a nie gotowało przez najbliższą godzinę. W połowie gotowania dodaję soli do smaku. Mięso przekładam na talerz, okrywam folią i zajmuję się sosem. Znów zwiększam ogień aż sos się zagotuje i zredukuje. Po 5 minutach dodaję kremówkę i mieszam. Zmniejszam ogień do bardzo małego i gotuję 10 minut. Sos można zmiksowac albo przetrzec przez sito. Potem do sosu wkładam królika i gotuję maks. 10 min, aż mięso się zagrzeje. Królika przed podaniem posypuję natką.

Hasenfleisch lub też viande de lapin czyli po naszemu zajęczyzna. Mięso z jeszcze większą zawartością białka niż króliczyzna. Jeszcze mniej tłuszczu i niezdrowego cholesterolu. Nic tylko za dubeltówkę i latac za zającami... A tak serio to jeśli uda Wam się "upolowac" gdzieś zająca to powiem szczerze najlepszy z możliwych to ten przygotowany po polsku. A jak "po polsku" to wiadomo, że po mazowiecku:) 

Istotne abyśmy je "skruszyli" w zamrażalce przez tydzień a potem zamarynowali na kilka godzin przed kolejną obróbką. 


Zając po polsku



1 zając (ok.2 kg)
1 l maślanki
1 seler
1 marchew
1 pietruszka
1 cebula
1 suszony kapelusz borowika
300 ml śmietany 22%
5 jagód jałowca
1 łyżka mąki
150 g masła
sól, pieprz



   Zająca zalewam maślanką w ramach trzymania w marynacie. Najlepiej przez dwa dni obracając dwa razy dziennie. Po tym czasie wyjmuję, myję i osuszam a następnie dzielę na porcje. Jak był podzielony przed marynowaniem to nic się złego nie stało.  Oczywiście.
Nacieram mięso pieprzem i jałowcem rozbitymi w moździerzu.  Jarzyny obieram i kroję na pół plasterki. Mięso piekę w żaroodpornym naczyniu lub brytfance obłożonego kawałkami masła. Wrzucam też rozkruszonego borowika. Piekę przez godzinę w 180 °C. W połowie pieczenia dodaję jarzyny. Od czasu do czasu podlewam wytwarzającym się sosem. Gdy mięso jest już gotowe dodaję śmietanę wymieszaną z mąką i duszę jeszcze ok. 15 min. 




UWAGA: na zdjęciu macie wersję bez śmietany...bowiem nastąpiła awaria i ... Śmietana "zbiegła". Pewnie bała się, że ją "ubiję":) Ale też było dobre!