Miody są esencjonalne i „ przekładane” jak nosi napis na słoiczku. Zaniepokojona spytałam o co chodzi i już wiem, że miody te nakłada się ręcznie do słoików już po
skrystalizowaniu. Te rozlewane bezpośrednio po miodobraniu mają napis „ prosto z
ula”. Pasieka oferuje kilkanaście rodzajów miodów. Do moich ulubionych należą dwa rzepakowy i malinowy. Ten pierwszy jest bardzo delikatny i kremowy choć moja latorośl nazywa go "smalcowym" a malinowy zauroczył mnie swoją lekko owocową kwaskowatością. Panna O rozsmakowała się w lipowym i akacjowym a Zolandorek jeszcze w żadnym bo jest za mała. Dawałyśmy jej jednak do powąchania i zaczęła się intensywnie oblizywać:) . Hitem jednak był stosowany "zapobiegawczo" przed przeziębieniami miód spadziowy. No tak jak spadziowych nie lubię ten z przyjemnością piłam codziennie rano. Z ciepłą wodą i plasterkiem cytryny.