zdjęcie ze strony producenta |
Cieszę się, że na naszych stołach zagościły na dobre oleje tłoczone na zimno. Oczywiście oleje przemysłowe podłapały trend (podobnie jak kombinaty browarnicze z piwami rzemieślniczymi) ale większośc uświadomionych rodaków poszukuje produktów z mniejszych olejarni.
Tu też lokalnośc górą.
Całe lata byłam wierna Olejarni, zamawiając karton mieszany słonecznikowych, rzepakowych i lnianych butelek płynnego rodzimego złota. Na potrzeby bloga (widzicie to poświęcenie) wybrałam się do Fortecy, pod Halę Mirowską i do kilku eko- sklepów aby znaleźc coś mazowieckiego w tym temacie. Olej lniany z okolic Nasielska jest wpisany na Najsmaczniejszą Listę, ale jak to z najsmaczniejsza listą bywa producenta musiałam się "ciutkę" naszukac. I tak trafiłam na pana Kowalskiego. Jego olej lniany otrzymał I nagrodę w konkursie „Nasze Kulinarne Dziedzictwo-Smaki Regionów" w 2012 r. Znalazłam go i pod halą i w Fortecy.
Tu też lokalnośc górą.
Całe lata byłam wierna Olejarni, zamawiając karton mieszany słonecznikowych, rzepakowych i lnianych butelek płynnego rodzimego złota. Na potrzeby bloga (widzicie to poświęcenie) wybrałam się do Fortecy, pod Halę Mirowską i do kilku eko- sklepów aby znaleźc coś mazowieckiego w tym temacie. Olej lniany z okolic Nasielska jest wpisany na Najsmaczniejszą Listę, ale jak to z najsmaczniejsza listą bywa producenta musiałam się "ciutkę" naszukac. I tak trafiłam na pana Kowalskiego. Jego olej lniany otrzymał I nagrodę w konkursie „Nasze Kulinarne Dziedzictwo-Smaki Regionów" w 2012 r. Znalazłam go i pod halą i w Fortecy.
Jako, że w ofercie mają też olej rzepakowy wypróbowałam tej zimy oba. Do śledzi pasowały świetnie oba. Będę robic powtórkę na Wigilię. Spokojnie go Wam polecam.