Po staropolsku czyli jak? Gotujemy tak jak cztery wieki temu czy robimy swoistą kulinarną inscenizację historyczną? Dewagujemy czy odtwarzamy dawne przepisy?
Cóż. W pewnym sensie odtwarzamy dostosowując je do dzisiejszych realiów. Duch smaku zostaje, tego możecie byc pewni. Indyki do Europy trafiły w XVI wieku a do Polski sto lat później. Potraktowane w kuchni zostały podobnie jak większośc dużego drobiu: starannie:)
Indyk po staropolsku
podwójnie nadziewany
4-5 kg indyk bądź indyczka
sól, otarta skórka z cytryny
Nadzienie 1: do podgardla
100 g masła
200 g wątróbki z indyka
2 jajka
100 g rodzynek
2 łyżki rumu
3 łyżki posiekanych orzechów włoskich
1 łyżka posiekanych migdałów (mogą byc w płatkach lub słupkach)
1 łyżka bułki tartej
po 1/4 łyżeczki: pieprzu, goździków, gałki, soli
Nadzienie 2: do tuszki
400 g pieczonej cielęciny
100 g słoniny
4 sardele lub łyżka pasty
1 łyżka kaparów
1 duża cebula
2 kajzerki namoczone w mleku
3 jajka
100 g masła
sól, pieprz, szczypta gałki
Umytego i osuszonego indyka nacieram solą, otartą skórką i sokiem z cytryny oraz odkładam na godzinę w chłodne miejsce.
Przygotowuję nadzienia:
Siekam wątróbkę (drobno). Rodzynki zalewam rumem. Ucieram masło z dwoma żółtkami i stopniowo dodaję składniki: wątróbkę, orzechy, migdały i bułkę tartą. Doprawiam do smaku i mie4szam z rodzynkami i ubitymi na sztywno białkami.
Tym farszem napełniam podgardle.
Cebulę siekam i szklę na jednej łyżce sklarowanego masła. Bułkę odciskam z mleka. Cielęcinę i słoninę mielę w maszynce dwukrotnie na średnich oczkach. Dodaję kapary, pastę lub sardele, masło, jaja i przyprawy po czym wyrabiam masę.
Tym farszem nadziewam tuszkę.
Zaszytego, nadzianego indyka wkładam do wysmarowanej tłuszczem blachy. Polewam stopionym masłem i wstawiam do nagrzanego piekarnika (180st). Piekę ok.3-3,5 godziny podlewając co kwadrans wodą i sosem wytworzonym w czasie pieczenia.
WAZNE:
bułka jest bezglutenowa i świetnie się sprawdza a indyka mam z Rozalina. Doskonałe mięso, warte polecenia.