wtorek, 11 lutego 2014

Foodie a smakosz ujęcie warszawskie

Czasem sobie zaglądam i czytam NATEMAT.pl i właśnie wpadł mi w oko artykuł sprzed trzech co prawda miesięcy ale nadal aktualny w temacie:) bo odpowiadający na pytanie kim-jest-polski-foodie

No więc pod linkiem można przeczytać całość a ja sobie tu przytoczę i podywaguję. Czy Foodie XXI wieku od Smakosza w "starym rozumieniu" czymś się różni. Oczywiście. Jak zawsze. Inaczej nikt by nie uknuł nowego określenia:) . Przeczesując net w tym temacie można uznać za stare podejście to prezentowane przez Jeana Anthelma Brillat-Savarina a nowe pochodzi z ... nowego świata. Foodie jest hobbystą. Jedzenie jest podstawą ale nie samo w sobie. Tzn. nie tylko ono czy też biesiadowanie. Tu liczy się znajomość trendów, topowych kucharzy, celebrytów kulinarnych programów w TV, książek kucharskich, inspiracja fotografią kulinarną i zwiedzanie restauracji. Samo lubienie jedzenia nie jest foodie. Modny fartuch od projektantki, kurs gotowania w renomowanej szkole w Toskanii albo kupon podarunkowy na kurs sommelierski. Czytając macie wrażenie, że kpię? No ... lekko...leciutko. Po prostu mnie samej bliżej jest do francuskiego spojrzenia (! zgroza..ja i francuskie coś w kuchni...) Fizjologii smaku mimo, że banalna i pełna truizmów wg. wielu znawców tematu.... "Powiedz mi, co jesz, a ja ci powiem, kim jesteś." no truizm w 100%... A co w temacie smakoszów?

"Smakosze z przeznaczenia są na ogół średniego wzrostu; twarz mają okrągłą albo kwadratową, oczy błyszczące, czoło małe, nos krótki, usta mięsiste i zaokrąglony podbródek. Kobiety są pulchne, raczej ładne niż piękne, i mają niejaką skłonność do otyłości. Te spośród nich, które przede wszystkim lubią łakocie, mają rysy delikatniejsze, wyraz bardziej subtelny, są milusie i wyróżniają się osobliwie upodobaniem do plotek. Taki wygląd zapowiada najmilszych współbiesiadników; jedzą wszystko, co im podadzą, bez pośpiechu i smakując z namysłem. Zgoła im niepilno opuścić dom, gdzie byli wybornie podejmowani; można na nich liczyć na cały wieczór; znają bowiem wszystkie gry i rozrywki, dopełniające zazwyczaj spotkanie gastronomiczne. Ci, na odwrót, którym natura odmówiła zdolności smakowych, mają twarz, oczy i nos długie; jakiegokolwiek będą wzrostu, w ich postaci jest coś wydłużonego. Włosy mają czarne i gładkie i przede wszystkim brak im tuszy: to oni wymyślili obcisłe pantalony. Kobiety, w tym samym względzie upośledzone przez naturę, są kanciaste, nudzą się przy stole i żyją tylko bostonem i obmową. "
cytat z Fizjologii Smaku  Jeana Anthelma Brillat-Savarina

A może coś do tego dodać? Przyprawić odrobiną lokalności? Bo kim że jestem ja poszukująca mazowieckich korzeni smaku? Zostaję więc całkowicie zagubiona kończąc ten post..chyba zjem śledzia. Śledź nawet nie w poście wart jest zjedzenia... zwłaszcza w chwilach takiego egzystencjalnego zwątpienia jak moje....:)