O gęsinie pisałam na Wiadomościach 24.
Listopad to miesiąc w którym je się dynie i gęsi? Wynikałoby tak z tradycji i ... smaku. W patriotycznym geście
kulinarnym warto na 11 listopada mieć na stole coś gęsiego. Można gęś
upiec, można zrobić confit z żołądków albo przyrządzić soczyste piersi. A
może ktoś ma ochotę na gęsi pipek?
A przepis też poniżej:
Gęsi Pipek
Na 4 gęsie szyje:
20 dkg cielęciny
15 dkg soczewicy zielonej
1 jajo z wolnego wybiegu
1 bułka czerstwa
1 litr bulionu warzywnego (klasyczny bez kapusty)
2 większe cebule
gęsi smalec
1/2 pęczka majeranku
1/2 pęczka natki pietruszki
3 ziarna ziela angielskiego
gałka muszkatołowa
sól, pieprz
1 liść laurowy
Namaczamy bułkę. Szklimy na gęsim tłuszczu cebulę. Gotujemy al dente
soczewicę. Skórę oddzielamy od reszty szyi bardzo delikatnie.
Mięso zeskrobujemy z kości i mielimy razem z cielęciną, wątróbką i
odciśniętą bułką. Do zmielonej masy rozbijamy jajko.
Dodajemy przyprawy (sól, pieprz, gałka) i świeże zioła (natka,
majeranek). Proporcje przypraw są na smak.
Ważne, by nadzienie było o ton intensywniejsze niż nam się "wydaje", bo w
czasie dalszej obróbki termicznej smaki idealnie się pożenią.
Szyję zszywamy z węższej strony nitką, a następnie nadziewamy farszem.
Całość zamykamy patyczkiem do szaszłyków jak kopertkę, co widać na
zdjęciu.
Gotujemy około 15 minut w bulionie z listkiem laurowym i zielem
angielskim, a następnie wstawiamy na kolejne 15 minut do piekarnika.
Na obiad idealnie komponuje się z
gotowanymi ziemniakami i kapustą kiszoną.
Idealne w wersji na zimno, krojone w plastry z delikatnym sosem
chrzanowym. Wersja druga w mojej ocenie znacznie lepsza.