piątek, 6 stycznia 2017

Schab. Sliwki. Grzyby

Dziś na obiad mazowieckie Radziejowice a dokładnie schab spod tegoż miasta wg.przepisu z KSOW. Z tego co pamiętam jest tam przeuroczy zespół pałacowy. Ciekawe czy podają w pałacowej jadłodajni ten schab. Niestety nie ma menu na www. Cóż trzeba chyba pojechac i sprawdzic. 

Wieprzowina jeszcze cztery wieku temu traktowana była jako mięso gorszego "sortu". Nie gościła więc zbyt często na stołach magneterii. Ona, ta magnateria,  preferowała kapłony, pulardy i skopowinę. Sam Wielądko pisał, że wieprzowina to mięso nie łatwe do strawienia i "leży" na żołądku... Często kojarzono ją z osiedlonymi u nas Niemcami tu pewnego dnia...cztery wieki później okazuje się byc na sztandarach patriotyczne kuchni...cóż. Jeśli zależy Wam na smaku i jakości to wybierajcie świnie złotnickie i puławskie. Warto.

Schab spod Radziejowic

1/2 kg schabu
3 śliwki suszone
5 grzybów suszonych (podgrzybki)
1 łyżeczka rodzynek
1 łyżka miodu
1 /2 szklanki bulionu warzywnego
1/2 szklanki czerwonego wina
smalec wieprzowy
cząber, majeranek
sól, pieprz


Umyte i osuszone mięso przyprawiam solą, pieprzem, cząbrem i majerankiem. Następnie rumienię ze wszystkich stron na gorącym smalcu. Przekładam do rzymskiego garnka i podlewam winem. Wstawiam do piekarnika na pół godziny. W tym czasie przygotowuję sos. Na bulionie warzywnym duszę grzyby (wcześniej w nim moczyły się one przez dwie godziny). Pod koniec dodaję rodzynki i suszone śliwki. Przyprawiam solą i pieprzem.