Piszę tylko raz w tygodniu bo będąc na "wsi-sielskiej" mam odgroma prac
pasteryzatorskich, konfiturowskich i wekowskich:) Czyli przetwarzam co
się da i jak się da i ile się da:)
Z propozycji pani Hani Szymanderskiej warto przyjrzec się tym najbardziej mazowieckim, których w sklepach raczej nie znajdziesz. Albo z trudem je wyszukasz. A to doskonały pomysł na świąteczne prezenty, nie sądzicie?
Pasta rabarbarowa korzenna
1 1/2 szkl posiekanej cebuli
1 szkl rodzynek
1 1/2 szkl cukru
5 ząbków czosnku
2 łyżki świeżo siekanego imbiru
1 łyżka zmielonych nasion gorczycy
po 1 łyżce mielonych: ziela, kolendry
1/2 łyżeczki mielonej ostrej papryczki
po 1/4 łyżeczki mielonych: cynamonu, goździków
2 łyżki miodu
2 łyżki białego wytrawnego wina
1 1/2 szkl octu winnego
1 łyżka soli
Rabarbar kroję w kostkę. Rodzynki sparzam i skrapiam winem. Do rondla wkładam rabarbar, cebulę i prażę. Następnie rodzynki, czosnek, cukier, imbir i całą resztę (bez miodu i octu). Gotuję na bardzo małym ogniu przez 30 minut. Lekko studzę. Miksuję. Wlewam ocet. Gotuję znów 30 minut. na końcu dodaję miód. Odparowuję. Masę wkładam do słoiczków i pasteryzuję ok.10 minut.
Agrest marynowany
2 kg twardego agrestu
marynata:
1 szkl octu winnego
1 szkl wody przegotowanej
400 g cukru
6 ziaren kardamonu
Agrest dojrzały ale twardy (!) myję, osuszam i wrzucam na wrzątek na ok.1 minutę. Osączam na sicie, przelane zimną wodą. Zagotowuję marynatę (bez octu) a następnie gotuję na małym ogniu przez ok.7 minut. Dodaję ocet i zagotowuję. Agrest układam ciasno w słoiczkach i zalewam przestudzoną marynatą.
Konfitura z zielonych pomidorów
1 kg małych zielonych pomidorów
1 kg cukru
2 łyżki spirytusu
1 łyżka skórki pomarańczowej
sok i skórka otarta z cytryny
Pomidory myję, suszę i dzielę na cwiartki. Usuwam nadmiar pestek. Skrapiam octem i odkładam na 12 godzin. Przygotowuję syrop: woda z cukrem. Odszumowuję. Do wrzącego syropu daję pomidory razem z sokiem, który puściły. Doprowadzam do wrzenia, gotuję 5 minut na małym ogniu i odstawiam na noc. Następnego dnia smażę aż pomidory nabiorą szklistości. Potem dodaję resztę. Delikatnie mieszam. Studzę i pakuję w słoiki.
Konfitura z zielonych pomidorów
1 kg małych zielonych pomidorów
1 kg cukru
2 łyżki spirytusu
1 łyżka skórki pomarańczowej
sok i skórka otarta z cytryny
Pomidory myję, suszę i dzielę na cwiartki. Usuwam nadmiar pestek. Skrapiam octem i odkładam na 12 godzin. Przygotowuję syrop: woda z cukrem. Odszumowuję. Do wrzącego syropu daję pomidory razem z sokiem, który puściły. Doprowadzam do wrzenia, gotuję 5 minut na małym ogniu i odstawiam na noc. Następnego dnia smażę aż pomidory nabiorą szklistości. Potem dodaję resztę. Delikatnie mieszam. Studzę i pakuję w słoiki.
Morele marynowane
1 kg moreli
1 szkl octu winnego
1/2 szkl wody przegotowanej
po 50 g cukru i miodu
5 goździków
kawałek kory cynamonu
3 ziarenka kardamonu
20 g soli
Morele myję i wrzucam na 2 minuty do wrzątku. Przelewam następnie na sicie zimną wodą. Dryluję. Zagotowuję wodę z cukrem, solą i przyprawami (bez miodu i octu). Gotuję przez 10 minut na małym ogniu. Dodaję miód i ocet. Zagotowuję. Układam morele w słoiczkach dośc ciasno. Zalewam marynatą. Zamykam.
Marynowane tarki
1 kg. przemarzniętej tarniny
750 g cukru
1 szklanka 10% octu
1 łyżka owoców jałowca
8 goździków
1/2 kory cynamonu
Tarki myję i suszę. Gotuję ocet z cukrem. Owoce układam w kamiennym garnku i zalewam przestudzonym płynem zostawiając na całą noc. Kolejnego dnia syrop zlewam i zagotowuję. Potem przez 5 minut trzymam na najmniejszym z możliwych ogniu. Znów zalewam tarki gorącym płynem i zostawiam do ostygnięcia. Zimny syrop znów zagotowuję. Do wrzącego wkładam owoce i gotuję ok.8-10 minut na małym ogniu. Dodaję resztę przypraw. Mieszam. Przekładam do wyparzonych słoików. Zamykam. Pasteryzuję.
Polskie kapary
2 szkl nasion nasturcji
2 łyżki soli
1/2 szkl octu winnego
1 szkl wody
marynata:
1 szkl octu
1/2 szkl wody
1 listek laurowy
kawałek kory cynamonu
3 goździki
po 3 ziarenka: ziela, pieprzu
sól
szczypta cukru
Nasiona myję i osuszam. Posypuję następnie solą i zostawiam na 24 godziny. Nasiona wycieram i układam w słoju. Zalewam ostudzonym octem z wodą (nie marynatą!) i zostawiam na 10 dni w chłodnym miejscu. Ocet zlewam. Przygotowuję marynatę. Zagotowaną i przestudzoną zalewam nasiona poukładane w małych słoiczkach.