Dawniej podroby były jedzeniem dla uboższych, zapomniane przez dekady dwie, dziś stanowią podstawę często ekskluzywnych restauracji Stolicy. Oczywiście mocno temat spłycam ale muszę dla dobra jasności przekazu tego posta. Dziś zdobyc płucka czy animelkę jest bardzo trudno. Rzeźnik
Pietraszewski na 11 listopada (ach ta Praga) oferuje prawie pełen
asortyment podrobowy. Podobnie jest w sklepie na Ząbkowskiej. Zawsze można liczyc na halę Mirowską i żyjąc w przyjaźni z lokalnymi rzeźnikami prosic o odłożenie podrobowych "kąsków". Co za czasy... Żeby o nerki, płuca, flaki, serce, ogon, grasice czy ozór trzeba było się prosic...Zaniedbania "komuny"? Nie. Wolna Polska i wolny rynek. Świat lat 90-tych. Jedna częśc z piątej cwiartki oparła się zapomnieniu. Zmora dziecięcych obiadów. Wartościowe źródło białka. Wątróbka.
Klasyka warszawskiej kuchni uda się idealnie jeśli oczyścicie ją z żyłek i woreczka żółciowego, namoczycie ją w mleku na minimum godzinę, nie będziecie solic przed smażeniem. A także jej nie przesmażycie. Całośc, jak to się mówi, "obróbki cieplnej" powinna zamknąc się w 6 minutach.
Nigdy
nie sól wątróbki przed usmażeniem, ponieważ stanie się gorzka i zbyt
twarda. Możesz oprószyć ją innymi przyprawami i opanierować w mące, ale
solą dopraw ją dopiero po usmażeniu. Aby nie była gorzka, możesz też
przed smażeniem namoczyć ją w mleku.
Czytaj więcej na http://kobieta.interia.pl/kuchnia/news-tradycyjne-polskie-dania-miesne-z-jablkami,nId,414824#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Czytaj więcej na http://kobieta.interia.pl/kuchnia/news-tradycyjne-polskie-dania-miesne-z-jablkami,nId,414824#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Przepis, który dziś zrobiłam pochodzi z książki "Kuchnia Polska. Mazowsze" opracowanie pani Orłowskiej.
Wątróbka drobiowa z jabłkami
2 kwaśne jabłka
5 dag masła
sól
pieprz
1 litr mleka do namoczenia
20 ml krupniku
1 łyżeczka miodu
Wątróbkę dokładnie myję,
oczyszczam z błonek i tłuszczu, zalewam mlekiem i odstawiam na 3 godziny. Potem
płuczę zimną wodą i delikatnie osuszam. Smażę na maśle a dopiero potem solę i pieprzę. Gdy wątróbka lekko się zetnie, dodaję jabłka (wcześniej obrane i
pokrojone w ósemki). Duszę, aż jabłka będą miękkie, a następnie wlewam
krupnik i dodaję miód.
Sos malinowy:
20 dag malin (mrożonych)
500 ml czerwonego wina
2 łyżki cukru lub miodu
20 dag malin (mrożonych)
500 ml czerwonego wina
2 łyżki cukru lub miodu