Celebrowanie posiłków, pielęgnowanie lokalnych smaków i promowanie regionalnej naturalnej żywności to najważniejsze tematy, którymi się organizacja zajmuje. Stanowcze „nie” mówi się nie tylko fast-foodowi ale i konserwantom, polepszaczom i modyfikacjom genetycznym. „Nie” mówi się masowej produkcji i globalnemu smakowi produktów i potraw. „Nie” mówi się pośpiechowi, bylejakości i bezrefleksyjności w podejściu do jedzenia. A jedzenie to przecież życie.
Tak gdzie zaczyna się masowa produkcja nie ma miejsca na jakość, naturalność i dobry smak. Warto mieć swoje małe gospodarstwa. Miejsca pełne magii naturalnego jedzenia. Tradycyjnego i ekologicznego. Gospodarstwa, w których z dziada pradziada wypieka się chleb, wyrabia ser, wędzi ryby czy wędliny. Bartnika a nie firmę zajmującą się przetwórstwem miodu. Jajka z małego gospodarstwa, gdzie przy kilkunastu nioskach, są w stanie zagwarantować odpowiednią dietę i przestrzeń dla kur. Rolnika, który nie używa pestycydów. Hodowcę, który karmi zwierzęta „tak jak należy”. Warto znać odpowiednich ludzi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witam. Przeczytam.