Rolnictwo ekologiczne nic innego jak sposób gospodarowania o „możliwie
zrównoważonej produkcji roślinnej i zwierzęcej w obrębie gospodarstwa,
bazujący na środkach naturalnych(płodozmian, nawozy organiczne,
niechemiczne środki ochrony roślin i zywienia zwierząt), zapewniający
trwałą żyzność gleby i zdrowotność zwierząt oraz wysoką jakość produktów
rolniczych.”
Gospodarz stawia przed nami miseczki i nakłada do nich po szczodrej
porcji białego sera. Następnie polewa to obficie 40% śmietaną i domowej
roboty malinowymi konfiturami. Już wiem, po jednej łyżeczce, że jestem w
niebie. Aktualna, wersja Raju w formacie .eco. Próbuję skupić się na
tym co mówi ale pozostałe moje zmysły uczestniczą w procesie zanurzania
łyżeczki w rozkosznym deserze.
„Rolnictwo trzeba czuć” – mówi nakładając mi kolejną porcję bo właśnie
wylizuję łyżeczkę z trzeciej strony – „i nie można mijać się ze swoim
powołaniem a powołaniem rolnika jest dostarczanie ludziom żywności a nie
trucizny". Oczywiście rozmawiamy o GMO.
Za oknem siedzą dwa koty. Rudy obserwuje płatki śniegu. Czarny oblizuje
pyszczek po wypitej dopiero co śmietance. Pan Stefan ma krowy rasy
Jersey, jest to krowa typowo mleczna i choć średnio-wydajna jeśli chodzi
o ilość mleka to jego jakość jest oceniana bardzo wysoko. Potem zabiera
nas do serowarni.
Ale to co było dalej to już moja własna tajemnica...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witam. Przeczytam.