Rolnictwo ekologiczne nic innego jak sposób gospodarowania o „możliwie
zrównoważonej produkcji roślinnej i zwierzęcej w obrębie gospodarstwa,
bazujący na środkach naturalnych(płodozmian, nawozy organiczne,
niechemiczne środki ochrony roślin i zywienia zwierząt), zapewniający
trwałą żyzność gleby i zdrowotność zwierząt oraz wysoką jakość produktów
rolniczych.”
Pan Stefan Ziembiński z Secymina Nowego, gmina Leoncin prowadzi
gospodarstwo ekologiczne od 1998 roku ale sprowadził się tutaj już 30
kilka lat temu. Gospodarstwo położone jest urokliwie. Jedziemy drogą
wzdłuż wału wiślanego, droga jest rozjeżdżona ale wąska. Wszystko
przykryte jest bezdyskusyjnie perfekcyjną bielą. Jest to otulina Puszczy
Kampinowskiej ale nie od tej "modnej" ostatnio (willowej) strony.
Wyciszenie, spokój. Mróz szczypie mocniej niż w Warszawie.
Gospodarz stawia przed nami miseczki i nakłada do nich po szczodrej
porcji białego sera. Następnie polewa to obficie 40% śmietaną i domowej
roboty malinowymi konfiturami. Już wiem, po jednej łyżeczce, że jestem w
niebie. Aktualna, wersja Raju w formacie .eco. Próbuję skupić się na
tym co mówi ale pozostałe moje zmysły uczestniczą w procesie zanurzania
łyżeczki w rozkosznym deserze.
„Rolnictwo trzeba czuć” – mówi nakładając mi kolejną porcję bo właśnie
wylizuję łyżeczkę z trzeciej strony – „i nie można mijać się ze swoim
powołaniem a powołaniem rolnika jest dostarczanie ludziom żywności a nie
trucizny". Oczywiście rozmawiamy o GMO.
Za oknem siedzą dwa koty. Rudy obserwuje płatki śniegu. Czarny oblizuje
pyszczek po wypitej dopiero co śmietance. Pan Stefan ma krowy rasy
Jersey, jest to krowa typowo mleczna i choć średnio-wydajna jeśli chodzi
o ilość mleka to jego jakość jest oceniana bardzo wysoko. Potem zabiera
nas do serowarni.
Ale to co było dalej to już moja własna tajemnica...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witam. Przeczytam.