Przepis na lina znalazłam u pani Hani Szymanderskiej.
Dodanie serdeli ciekawie podkreśla smak ryby. Sardela to nie sardynka proszę o tym pamiętac. Sardele są znacznie "szczuplejsze" od sardynek choc bardzo do siebie podobne. Najczęściej ukrywają się pod "pseudonimem" anchois (:)).
Dodanie serdeli ciekawie podkreśla smak ryby. Sardela to nie sardynka proszę o tym pamiętac. Sardele są znacznie "szczuplejsze" od sardynek choc bardzo do siebie podobne. Najczęściej ukrywają się pod "pseudonimem" anchois (:)).
1,5 kg lina (sparzonego, sprawionego)
1 łyżka pasty sardelowej
6 filecików z sardeli
3 łyżki masła
2 duże cebule
sok z cytryny
3 łyżki posiekanej natki pietruszki
Liny
nacinam na skos ostrym nożem. Nacięcia wypełniam pokrojonymi w paseczki
sardelami. Cebulę obieram i drobno siekam. Masło (połowa) ucieram na
pianę z cytryną i pastą z sardeli. Otrzymanym w ten sposób masłem
sardelowym smaruję brytfannę i układam w niej ryby. Posypuję cebulą i
obkładam resztą masła. Wstawiam do piekarnika nagrzanego do 160 st. C i
piekę około pół godziny. Podaję posypaną pietruszkę i sosem z pieczenia.
A ułożyłam je na obsmażanych sałatach rzymskich i upieczonych szalotkach.
A ułożyłam je na obsmażanych sałatach rzymskich i upieczonych szalotkach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witam. Przeczytam.