piątek, 26 stycznia 2018

Jabłka. Magia. Rytuały

Właściwie dlaczego ludzie w epoce kosmicznego turyzmu tak bardzo potrzebują magii? Pytani o to wprost zareagują drwiąco, bo przecież magia nie brzmi poważnie.

Współcześnie tak łatwo nam zapomnieć, że na co dzień posługujemy się praktykami magicznymi. Rytuały przez swoją powtarzalność w wielowiekowym współistnienieniu ze światem nami stały się niezauważalną, ale integralną jego częścią.  Joseph Campbell słusznie zauważył „Symbol przemawia do nas, gdyż bez względu na to, czy wie o tym głowa, wie o tym serce.”
 
Otaczamy sie symbolami na co dzień i od święta. Uroczystości Bożonarodzeniowe, Zaduszki, Wielkanoc, topienie Marzanny, poszukiwanie kwiatu paproci....Taki jest cykl życia.

Dla mnie rytualne są też pewne potrawy. Do nich należy jabłkowy "kwiat paproci", który przygotowywała moja babka, czarownica zawsze wtedy gdy był niezbędny jakich magiczny rytuał do odprawienia złego humoru.


Jabłka Baby Jagi


2 jabłka
2 łyżeczki miodu akacjowego
2 łyżeczki rodzynek (namoczonych)
po 1 szczypcie mieszanki korzennej: cynamonu, utartych goździków, imbiru i kardamonu


Nagrzewam piekarnik  do 180 stopni. Jabłka ścinam na 1/3 wysokości. Wydrążam dokładnie z pestek i do środka wkładam rodzynki, przyprawę, miód. Następnie przykrywam odciętym wcześniej  "kapelusikiem" i wstawia do piekarnika na ok. 20 minut. 

Jabłka muszą być miękkie ale nie "klapnięte" ani spalone. Trzeba je zjadać gorące ale w tym momencie gdy już nie parzą ust. Pozytywna magia rozchodzi się w nas już od pierwszej łyżeczki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam. Przeczytam.